– Autorka świetnie operuje kontrastem – przez większą część historii obserwujemy trzy spokrewnione, ale jednocześnie bardzo różne osobowości. Jednak przede wszystkim naszą uwagę przykuwa główna bohaterka, Nora. Choć Nora niemal przez cały czas milczy – pisze nasz recenzent, który wybrał się na film francuskiej reżyserki. „Dorlis” to jeden z 149 krótkometrażowych obrazów jakie selekcjonerzy zakwalifikowali do tegorocznej edycji LFF
Jak zmienia się człowiek, gdy zostaje się pozbawionym możliwości kierowania własnym życiem, odbiera się mu godność, marzenia i radość? O czym będzie myślał? Co stanie się ze światopoglądem osoby, która została potraktowana przedmiotowo, tylko dlatego, że ktoś chciał i mógł?
Na te bardzo trudne pytania próbuje odpowiedzieć reżyserka Enricka MH w swoim filmie „Dorlis”. Opowiada historię młodej dziewczyny, która wraz z młodszą siostrą i matką przyjeżdża na północ Martyniki, żeby zaopiekować się dziadkiem, który po udarze mózgu jest częściowo sparaliżowany. Przebywanie w obecności mężczyzny przywołuje u niej trudne wspomnienia.
Stopniowo, fabuła odkrywa przed nami główną bohaterkę – bojaźliwą w obliczu męskich postaci, wściekłą na świat, który nie był w stanie jej ochronić, wściekłą na jej oprawcę. Widzimy bardzo straumatyzowaną i osłabioną osobowość, ale jednocześnie bardzo silną i zdeterminowaną, by nie pozwolić młodszej siostrze, którą stara się chronić, przeżyć tego co ona.
Autorka świetnie operuje kontrastem – przez większą część historii obserwujemy trzy spokrewnione, ale jednocześnie bardzo różne osobowości. Widzimy młodszą siostrę bohaterki – małą dziewczynkę, która nie zdejmując „różowych okularów”, raduje się światem i niestrudzenie go poznaje. Widzimy jej matkę – osobę dorosłą, zatroskaną, ale rozdartą między pracą a rodziną. Jest bardzo podobna do swojej młodszej córki, stara się nie popadać w rozpacz, rozwiązywać problemy, żyć i szukać pozytywów. Jednak przede wszystkim naszą uwagę przykuwa główna bohaterka – Nora.
Reżyserka zdaje się mówić do nas, widzów: Patrzcie! Spójrzcie, jak człowiek może się zmienić! Ona po prostu żyła, odkrywała świat, zmagała się z rutynowymi problemami, poznawała życie, zakochiwała się, była szczęśliwa! Ale z powodu pragnienia innej osoby jest teraz taka i taką pozostanie. I to jest wasza wina! To wina świata, który nie potrafił jej ochronić, który jej nie wierzy!.
Nora się zmienia. Nie jest już bezbronną dziewczynką, którą można skrzywdzić. Jest dorosła, stara się chronić słabszych, szuka zemsty, ale kiedy zbliża się do sprawcy, nie mści się. Zdaje sobie sprawę, że nie chce być taka jak on, nie chce zachowywać się jak on. Nigdy nie pozwoli, by przeszłość się powtórzyła, ale też nigdy nie będzie w stanie powrócić do dawnego życia.
I choć Nora milczy niemal przez cały film, jej historia krzyczy do nas, prosząc, byśmy jej uwierzyli, prosząc o zrozumienie.
Yurii Boiko