– Erica Kwok stworzyła obraz niezmiernie uniwersalny i pokrzepiający – pisze nasza recenzentka o krótkometrażowym filmie „27”, który na lubelskim festiwalu reprezentuje Hong Kong.

Współczesny świat bardzo głośno wysławia młodych ludzi odnoszących imponujące, wręcz niewiarygodne sukcesy. Najlepiej, żeby byli jak najmłodsi z jak najdłuższą listą osiągnięć. Film „27” staje w sprzeciwie do takiego postrzegania świata.

Główna bohaterka Yumi ma prawie 27 lat, pracuje w sklepie z płytami muzycznymi, które w erze streamingów odchodzą do lamusa. Bohaterka czuje, że jej życie zmierza donikąd i chce to zmienić, ale to się nie udaje… prawie.

Podczas rozmowy z rówieśnikiem pada magiczne zdanie, które budzi nadzieję: Mamy jeszcze czas. I mimo że nie zmieniło się nic, to Yumi zyskała nowe życie.

Erica Kwok w sposób bardzo wymowny przedstawia stan bohaterki grą przestrzeni. Na początku oglądamy Yumi w małym i ciasnym sklepie oświetlanym sztucznym światłem. Świat zewnętrzny wydaje się być dla bohaterki odległą fantazją, a w finale okazuje się być realny wraz z ogromem możliwości, które ma do zaoferowania. Erica Kwok stworzyła obraz niezmiernie uniwersalny i pokrzepiający. Zachęca do otwarcia się na rozmowę i porzucenia znajomych czterech ścian chociaż na chwilę. Żeby móc nabrać dystansu. Żeby móc cieszyć się słońcem.

Aleksandra Pałka

Podziel się ze znajomymi