„Milonga” jest filmem melancholijnym i trudnym, ale również zabawnym, który nie umniejsza wagi poruszanych tematów – o obrazie Laury Gonzalez, który miał na Lubelskim Festiwalu Filmowym polską premierę, pisze Kamil Janas z Grupy Medialnej LFF
Milonga to odmiana tanga argentyńskiego, ale również miejsce w którym się je tańczy. Po takim tytule można spodziewać się wiele, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę charakterystyczną energię, którą przypisuje się tangu.
W tym filmie jest jednak odwrotnie, nie ma tu akcji, która dorównuje tempu argentyńskiego tanga, a zamiast tego otrzymujemy dosyć powolną fabułę, która stopniowo buduje obraz głównej bohaterki. Jest nią Rosa, która boryka się ze stratą męża i trudną relacją z synem.
Osamotniona kobieta musi zmierzyć się ze swoimi problemami i na nowo odbudować sama siebie. Obserwujemy jej szarą codzienność i to jak radzi sobie z nową rzeczywistością. Czy na nowo przypomni sobie o wewnętrznej milondze, skrywanej gdzieś na dnie jej tożsamości? Na to pytanie widzowie muszą sobie odpowiedzieć sami.
„Milonga” jest filmem melancholijnym i trudnym, ale również zabawnym, który nie umniejsza wagi poruszanych tematów.
Paulina Garcia, świetnie przekazuje postać głównej bohaterki Rosy, która ciągle próbuje robić dobrą minę do złej gry, co często daje słodko gorzki efekt, który nie raz rozbawił publiczność. Nie dajmy się jednak zwieść tym elementom humorystycznym, bo i w nich zagłębione są problemy Rosy. Nowa sytuacja jest dla niej ciężka do zaakceptowania, zwłaszcza w jej wieku, w którym czuła pewnego rodzaju stabilność. Przed Rosą wyzwanie na które nie była gotowa, ale może właśnie tego potrzebowała?
Film w reżyserii Laury Gonzalez miał okazję być pokazywany w Polsce po raz pierwszy. Myślę, że i ja i zdecydowana większość publiczności doceniliśmy jego obecność na Lubelskim Festiwalu Filmowym.
„Milonga” to jeden z ośmiu tytułów, które na LFF walczą w konkursie średniometrażowych i pełnometrażowych filmów fabularnych z wyraźnie autorskim podejściem twórczym – Fokus: Storytelling.
Kamil Janas