Od niemego krzyku o pomoc w domu pełnym ludzi, po narastające poczucie grozy, że właśnie zrobiło się coś okropnego, od czego nie ma odwrotu…zdawać by się mogło, że ciężko opowiedzieć dobry horror w zaledwie kilkanaście minut, a mimo to właśnie takie historie potrafią być najbardziej intensywne. Gdy każda scena ma znaczenie.
Sześć horrorów reżyserów z różnych stron świata. Każdy o innej tematyce, w innym tonie, a jednak nie można było oprzeć się wrażeniu, że były ze sobą połączone myślą przewodnią. Co jest w stanie zrobić człowiek postawiony pod ścianą?
W pamięci najbardziej utkwiła mi „Gra na zwłoki” w reżyserii Tomasza Krzysztofa Kurleja. Opowiada historię Błażeja, który właśnie dostał pracę w zakładzie pogrzebowym. Oblewa to z nowymi współpracownikami, Kierownikiem i Kubą. Zabawa szybko zmienia się w koszmar, gdy rano nigdzie nie mogą znaleźć Kuby. Przypominają sobie, że w pijackim amoku, w piecu krematoryjnym spalili trumnę, przy której stały czyjeś buty.
Nic nie przebije uczucia nagłej, oblepiającej całe ciało grozy. Świadomości, że właśnie nastąpiło coś strasznego i nieodwracalnego. Atmosfera szybko gęstnieje, a nerwowość Błażeja i Kierownika wylewa się z ekranu i udziela widowni. Choć film nie ma wiele czasu na budowanie postaci, to tak rysuje swoich bohaterów, że dobrze rozumiemy motywację każdego z nich.
Sytuacja, w której się znaleźli wydaje się beznadziejna. Wydarzenia szybko eskalują, gdy w zakładzie pojawia się kolejna osoba i każda następna decyzja bohaterów jest jak nagły dreszcz – szybka i intensywna. Pogrąża ich coraz bardziej.
Podobało mi się, że film nie oferował jasnej konkluzji, nie malował postaci dzieląc na dobrych i złych. Choć prezentował dosyć mroczne wydarzenia, na widowni często rozlegał się szczery śmiech. „Gra na zwłoki” idealnie pokazuje, że horror to nie tylko krew i demoniczne twarze kryjące się w mroku. To również subtelna psychologiczna opowieść o mrokach ludzkiej duszy i egoizmie, który może nas popchnąć do strasznych uczynków.
Zestaw krótkometrażowych horrorów „Nocne dreszcze” był prezentowany w ramach Lubelskiego Festiwalu Filmowego w czwartek.
Zuzanna Skwarek
Autorka jest związana z Magazynem „ulica krótka”