– Zdecydowanie warto obejrzeć te filmy. Obie historie poruszają kwestię podejmowania bardzo złożonych decyzji. Podchodząc do niej z różnych stron. Namawiają nas, widzów, do zanurzenia się głęboko w ich świat aby poczuć problemy o których mówią – uważa nasz recenzent, który pisze o dwóch krótkich metrażach: „Obiecuję ci raj” i „Milczący”, uznając, że takie zestawienie daje przestrzeń i kontrast, aby w pełni odsłonić ich tematykę.

Fokus: Temat to konkurs, w którym organizatorzy Lubelskiego Festiwalu Filmowego zwracali szczególną uwagę na treść filmu i sposób, w jaki autorki i autorzy opowiadają o wybranych przez siebie problemach. W sumie, widzowie w trzech częściach zobaczyli dziesięć tytułów.

Po brutalnym incydencie, Eissa, 17-letni afrykański imigrant w Egipcie, walczy z czasem, aby za wszelką cenę uratować swoich bliskich. Taką historię opowiada egipski film „Obiecuję ci raj” w reżyserii Morada Mostafy. Jest szalenie piękny i niezwykle tragiczny i sprzeczny z ogólnie przyjętymi ideami opowiadania historii. Pozostawia za sobą konwencjonalną trzyaktową strukturę, punkt kulminacyjny, rozwiązanie i przemianę bohatera na jego wyjątkowej ścieżce.

W tej historii wszystko już się wydarzyło. Ostra faza głównego konfliktu jest poza pierwszymi scenami filmu, bohater już się zmienił i pozostanie niewzruszony przez całą opowieść. Główna decyzja została już podjęta, przemiany i wahania zostały w przeszłości, a podróż bohatera dobiega końca.

Wszystko, co dzieje się na ekranie, jest konsekwencją wydarzeń, których nawet nie widzieliśmy. Musimy jedynie obserwować, jak bohater podąża za podjętą decyzją i ją realizuje. Dokonał już wyboru, pozostaje mu wierny i niewzruszony.

Znajdując się w tragicznej sytuacji, po stracie przyjaciół, 17-letni mężczyzna próbuje uratować żonę i córkę przed piekłem obcego i wrogiego środowiska. A kiedy dochodzi do ostatniego momentu, dowiaduje się, że pieniądze, które mają nie wystarczą na ucieczkę ich trojga. Pozwala więc żonie i dziecku wyjechać do lepszego życia, sam zaś zostaje w Egipcie.

Może się wydawać, że jest to najważniejsza decyzja, decydująca chwila, do której zmierza opowieść i najważniejszy moment dla bohatera. Jednak moim zdaniem to raczej iluzja. Wydaje mi się, że reżyser przez całą opowieść dawał do zrozumienia, że Eissa wszystko wiedział i rozumiał. Już wcześniej o wszystkim sam zdecydował. Poświęcił się dla dobra swojej rodziny, pozwalając żonie i córce odejść. Obiecał im raj i starał się dotrzymać obietnicy.

Radykalnie odmienne podejście do kwestii wyborów i decyzji proponuje nam Francuz Basile Vuillemin w swoim krótkim filmie „Milczący”. Opowiada on historię Joricka, jednego z pięciu członków załogi małego trawlera. Po czterech dniach bez połowów staje przed dylematem: czy wrócić z pustymi rękami, czy zdecydować się na kłusownictwo na zakazanym obszarze?

Zanim przekona załogę, podejmuje pierwszy z dwóch ważnych wyborów w tej historii – decyduje się popełnić przestępstwo. Nasz bohater świadomie bierze odpowiedzialność za konsekwencje, narażając na ryzyko całą załogę. Po krótkim wypadzie na połów, załoga statku i bohater odnajdują „morski Klondike”, wyciągając pełne sieci. Gdy zaczynają patroszyć ryby, odkrywają pośród nich ciało nieznanego dziecka.

Historia gwałtownie skręca w zupełnie nieoczekiwanym kierunku. Na statku zapada cisza, a załoga staje przed dylematem: Jak powinni postąpić? Gdzie jest granica człowieczeństwa i jak jej nie przekroczyć?

Uczestnicy rejsu są podzieleni. Z jednej strony powinni jak najszybciej zgłosić incydent, narażając się na problemy. Prawdopodobnie otrzymają grzywnę, która jest dla nich nie do uiszczenia. Stracą licencję za łowienie w obszarze objętym ograniczeniami i będą zmuszeni wypuścić wszystkie ryby. Część zespołu postanawia wyrzucić ryby i zgłosić sytuację straży przybrzeżnej. Pozostali myślą inaczej. Uważają, że powinni zatrzymać połów i pozbyć się ciała. Nie widzą sensu zgłaszania sprawy. Dziecko nie żyje, jest mu to obojętne, a rybacy potrzebują pieniędzy, potrzebują wyżywić własne dzieci.

Ponieważ większość załogi wybrała pierwszą opcję, zaczynają pozbywać się ryb przygotowując do zgłoszenia incydentu. I to właśnie w tym momencie główny bohater, Jorick, podejmuje drugą i ostateczną decyzję – widząc, jak na jego oczach koledzy wrzucają do morza swoje zarobki, życie swoich dzieci, nagle się załamuje i wyrzuca za burtę zwłoki.

Załoga po tym zdarzeniu nie wyraża wielkiego niezadowolenia, większość rybaków siada obok Joricka i zaczyna patroszyć ryby. Najwyraźniej tego chcieli, ale nie odważyli się podjąć decyzji. Potrzebowali osoby, która podjęłaby się tej odpowiedzialności. Tym kimś okazał się nasz bohater.

Obiecuję ci raj” i „Milczący”, moim zdaniem ta kolejność oglądania filmów, takie ich zestawienie daje przestrzeń i kontrast, aby w pełni odsłonić ich tematykę. Obie historie poruszają kwestię bardzo złożonych wyborów. Podchodząc do nich z różnych stron, namawiają nas, widzów, do zanurzenia się głęboko w ich świat, aby poczuć problemy bohaterów.

Jeśli chodzi o pierwszy film, stawia nas przed faktem już podjętej decyzji, pokazując jej konsekwencje. Drugi stara się pokazać, jak dokonuje się trudnych wyborów, jak działa skala świadomości i jak ludzie decydują się wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.

To bardzo złożone i niejednoznaczne filmy, zdecydowanie warto je obejrzeć. To kino, które zapada w pamięć i już nigdy jej nie opuści, zostawiając po sobie ślad.

Yurii Boiko

Podziel się ze znajomymi